wtorek, 27 maja 2014

Chapter VII

- Hazz, wszystko w porządku? - zmarszczyłem brwi i jeszcze raz zmierzyłem go wzrokiem.
Chłopak kiwnął głową i otworzył lodówkę. Może po prostu się nie wyspał i to ja dramatyzuję?... Tak czy inaczej na razie dam mu spokój, mam do niego zaufanie, jeśli mówi, że wszystko dobrze, powinienem mu wierzyć. Postanowiłem wziąć prysznic, więc udałem się na górę i zamknąłem się w łazience.
                                                * Oczami Harry'ego *
Kuźwa, zauważył... Ale nic nie pamięta, to pewne. Przetarłem oczy, wyciągnąłem mleko i płatki. Usiadłem przy stole i zacząłem jeść. W tym momencie leżąca obok mnie komórka Lou zaczęła zdzwonić.
- Louis, telefon! - krzyknąłem i spojrzałem na wyświetlacz.
Widniał tam duży napisz '' Eleanor '' oraz zdjęcie niebrzydkiej dziewczyny.
- Odbierz i powiedz, że nie mogę rozmawiać. - powiedział chłopak odkręcając wodę.
Nacisnąłem zieloną słuchawkę i przyłożyłem telefon do ucha.
- Halo?
- Cześć miśku! Słuchaj, widziałam dziś w TopShopie taką piekną bluzeczkę...
- Tu nie Louis. - przerwałem jej od razu.
Chwila...''Miśku''? Pobladłem. Ona chyba kręci z Tomlinsonem. Myślę, że chyba powinien mi powiedzieć, że ma dziewczynę, w końcu się przyjaźnimy.
- Oh, z kim mam przyjemność? - zaśmiała się słodko. Za słodko, aż mi się cofnęło.
- Harry - odpowiedziałem bez emocji. - Przekazać coś Louisowi?
- Skoro nie ma go przy tobie to może się poznamy?
Czy ona ze mną flirtuje? Fu.
- Nie mam czasu...Pa. - Po tych słowach się rozłączyłem.
Poszedłem na górę z komórką Lou.
- Jakaś Eleanor dzwoniła...- powiedziałem cicho.
- Co chciała? - odpowiedział chłopak z entuzjazmem wystawiając głowę zza łazienkowych drzwi.
- Gadała o jakimś sklepie. - popatrzyłem na niego.
Louis wyraźnie posmutniał. Czyli są razem. Kiedy wreszcie to do mnie dotarło po prostu pękło mi serce. Ruszyłem w stronę kuchni i otarłem pojedynczą łzę, która spłynęła po moim policzku. Wróciłem do śniadania, które postanowiłem dokończyć na balkonie. Zapowiadało się na piękną pogodę. Chyba zdecyduję się dziś na krótki rękaw, ale nie chcę narażać się na pytania ze strony Lou o bandaż, który był zawiązany na moim nadgarstku. Założyłem słuchawki na uszy i od razu było mi jakoś raźniej. Głośność ustawiłem na maxa. Chwyciłem miskę i wszedłem na górę po schodach. To co ujrzałem w korytarzu zamurowało mnie. Louis stał tam całkiem goły. O Boże. Jak ostatni kretyn stałem i wpatrywałem się w jego nagie ciało. Krople wody spływały po jego torsie. Już chyba nie muszę wspominać o dolnej partii jego ubrania, a raczej jej brak... Miseczka, którą trzymałem wypadła mi z rąk. Szybko schyliłem się aby posprzątać i ściągnąłem słuchawki. Mimo to dyskretnie patrzyłem na Tommo. Zrobiło mi się ciasno w spodniach, ugh.
- Przyniesiesz mi ten zasrany ręcznik? - powiedział zdenerwowany.
Byłem czerwony jak burak. Zostawiłem rozlane mleko i skierowałem do pokoju po fioletowy ręcznik Louisa o który mnie prosił. Spojrzałem w lustro. Serce waliło mi jak oszalałe. Co właściwie się stało? Zasłoniłem oczy i wróciłem do przedpokoju. Próbowałem nie patrzeć, ale jednak czasami zaglądałem przez małą szparę miedzy moimi palcami.
- Przestań pajacować, przecież widzę, że patrzysz.  - widziałem lekki uśmiech na jego twarzy, ale mimo to udawał groźnego i wyrwał mi ręcznik. Pozbierałem rozbitą miskę i poszedłem się ogarnąć. Ubrałem koszulkę z krótkim rękawkiem. Pozostało mi się tylko modlić żeby Louis nie pytał o opatrunek.
- Harry, obejrzymy powtórkę meczu? - Tomlinson wszedł do łazienki bez pytania.
Poprawiłem włosy i kiwnąłem głową. Zataiłem przed nim informację, że znam już wyniki meczu. Ale skoro mu tak zależy to czemu nie... To kolejna okazja aby się do niego zbliżyć.

***

Cześć kochani! Bardzo przepraszamy za takie opóźnienia, miałyśmy pewien problem :( Mam nadzieję, że rozdział 7 przypadnie Wam do gustu :) Przypominam, 10 komentarzy i next, tym razem dużo szybciej c;
 Pozdrawiamy xx
Autorki:
@oczy_potwora
@marynikaxx

11 komentarzy:

  1. Omg!
    Nagi Tommo = rozbita miska ;3
    Elka jak zwykle TopShop.. -,-
    Biedny Harry.:(
    Tak strasznie mi go szkoda..
    Rozdział uwielbiam! :3
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  2. O Jezu, nagi Lou *____* Czekam na dalsze rozdziały! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG !!! cudny, tylko trochę mi żal Hazzy ;c zwłaszcza po tym telefonie od El jakiś topshop -,- . No mam nadzieje że Lou i Harry jakoś się zbliżą do siebie <3 . czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. O, haha, rozdział mnie pozytywnie rozbawił. :D Nagi Lou, omg. Zdecydowanie za dużo blogów o Larrym. :D
    Świetnie, oby tak dalej. ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe, cudowne, idealne, takie, że omomomomo <3 Ja chcę juz kolejny <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww*-* Uwielbiam *-* Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  7. nie podoba mi się bo krótki :c
    pisz dalej! czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dalej, Dlaczego Lou jest taki ślepy!? Czekam na next :( <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam niecierpliwie na next <3

    OdpowiedzUsuń