wtorek, 3 czerwca 2014

Chapter X

                                                    *Oczami Louisa*
Harry to pieprzony farciarz! Jestem z niego strasznie dumny. Wziął się w garść, to dla mnie wiele znaczy. Może jakoś niespecjalnie starał się o tą pracę, ale to i tak wielki postęp.
Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. W telewizorze leciały same komedie romantyczne, które niestety dość często muszę oglądać Eleanor. Udaję, że mnie to interesuje, ale w rzeczywistości to nudne jak cholera. Hazz lubił takie filmy... Spojrzał na mnie błagalnie lekko się uśmiechając. Widziałem tyle zapału w zielonych oczach Harryego, że uległem. Z nim może to być całkiem zabawne. Z Stylesem nawet oglądanie najnudniejszego serialu to zabawa. To on zawsze rozśmieszał mnie w dzieciństwie na przerwach w szkole, które spędzaliśmy na boisku. Siedzieliśmy tam i rozmawialiśmy całą lekcję, gdyż nikt nie chciał nas do drużyny. Tak naprawdę mieliśmy na to wywalone, byliśmy razem i to było najważniejsze. Ach, uwielbiam wspominać dawne czasy.
Film się rozpoczął. Nie zapowiadał się najlepiej, dlatego usiadłem wygodniej szykując się na półtorej godziny męczarni.
♥.♥
- Harry przestań, to tylko film!  - powiedziałem tuląc do siebie chłopaka, który płakał jak małe dziecko.
A może raczej duże dziecko?  Strasznie chciało mi się śmiać, ale starałem się zachować powagę. Kiedy na ekranie pojawił się duży napis '' Film oparty na faktach '' Hazz jeszcze bardziej zalał się łzami. Nie wytrzymałem i po prostu wybuchnąłem śmiechem. Styles rzucił na mnie takie spojrzenie, że przeszły mnie ciarki. Wyglądał jakby chciał mnie zamordować. Usiadłem spokojnie zaciskając usta i zasłaniając twarz ręką. Trochę mnie przerażał, mimo to dalej chciało mi się rechotać. Chłopak pociągnął nosem i starał się doprowadzić do porządku. Wtedy zadzwonił jego telefon.
- Nie odbierzesz? - popatrzyłem na Hazzę, który wlepiał wzrok w ekran telefonu.
- Nie - jego głos załamał się.
Schował komórkę do kieszeni i potarł twarz. Ciekawe kto dzwonił...
- Zjesz coś?  - zaproponowałem wstając z kanapy.
- Mhm - kiwnął głową.
- Dziś też coś zamówię. Może chińszczyznę?
Hazz od razu się rozpromienił. Uwielbiamy takie śmieciowe żarcie, nic nie poradzę.  Harry mówił, że chcę się zdrowiej odżywiać, ze mną nie jest to możliwe. Otworzyłem laptopa i zamówiłem porcję dla dwóch osób.
- Louis, wiesz, że nie będę teraz chodzić do szkoły? - powiedział po chwili namysłu.
- Tak - popatrzyłem na niego. - Rób co chcesz - uśmiechnąłem się lekko siadając obok niego.
Telefon Harryego ciągle dzwonił. Ktoś ewidentnie nie daje mu spokoju. Dziesiąty smses wyprowadził mnie z równowagi.
- Wyłącz to cholerstwo albo odbierz. - powiedziałem zaciskając zęby.
Byłem bliski rzucenia tym złomem o ścianę. Styles szybko wyrwał mi komórkę i posłusznie ją wyłączył. Do drzwi zapukał dostawca jedzenia. 
Wieczorem spakowałem książki. Nienawidzę poniedziałków. Trzeba wracać do nudnej, szarej codzienności. W szkole nie będzie Harryego, o kartkówce z matmy przypomniałem sobie dopiero teraz. Jest za późno na uczenie się, walnąłem się na łóżko obok Hazzy i zasnąłem.
♥.♥
- Cześć, nie spóźnij się! - krzyknąłem do Harryego, który właśnie wchodził do autobusu.
Kiedy chłopak odjechał wróciłem do domu. Westchnąłem, poprawiłem włosy i zarzucając na ramię ciężką torbę wypełnioną książkami wyszedłem do szkoły. Mam nadzieję, że Harry spisze się w nowej pracy. Cieszę się, że ma jakieś zajęcie. Miałem jeszcze dużo czasu, więc poszedłem do szkoły piechotą. Trochę dziwnie się czuję. Nasze relację z Stylesem są dobre, nawet bardzo. Z niewiadomego powodu nie chciałbym, żeby teraz się wyprowadził. Kiedy powiedział, że szuka pracy miałem wrażenie, że chce ode mnie uciec jak najszybciej. Wiem, to głupie. Nie mieszka ze mną długo, ale tęskniłbym za nim. Właściwie tęsknie nawet teraz. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale od jakiegoś czasu czuje taką...więź między mną a Hazzą. Moje przemyślenia przerwała Eleanor, która podbiegając z tyłu zasłoniła mi oczy i pocałowała w policzek.
- Witaj misiu, jak się spało?
- Całkiem dobrze, a tobie? - powiedziałem cicho przytulając ją.
Sam sobie dziwie się, że tak oschle zareagowałem na spotkanie z moją dziewczyną. Zazwyczaj oblewał mnie ciepły, przyjemny dreszczyk, a nie tym razem. Jak widać nie tylko relacje z Harrym się zmieniły. Z El też. Tyle, że na gorsze...

***

Cześć skarby! xx Rozdział 10 dodany, cieszycie się? :) Jak zwykle, minimum 10 komentarzy i next, możliwe że z lekkim opóźnieniem :c
Pozdrawiamy ♥
Autorki:
@oczy_potwora
@marynikaxx

12 komentarzy:

  1. Piekny *_____*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, to takie wciągające *-* Chcę więcej! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. ŚlICZNY *U* next ! next ! uzależniłyście mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znalazłam Twój blog przypadkiem, ale jak najbardziej na taaak <3 :*
    Miłego wieczorku :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. *o* Nie moge sie doczekać 11 rozdziału *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawaj dalej, proszę cię :( <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Następny, proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Aww <3 ktoś tu zaczyna coś czuć do Hazzy ^^ hahah
    Trochę wolna akcja ale i tak mi się podoba <3
    świetnie jest ♥ czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski <3 Czekam na kolejny *o*

    OdpowiedzUsuń